Dinozaury, fascynujące stworzenia sprzed setek milionów lat, wciąż pozostają dla nas tajemnicą. Z dnia na dzień coraz więcej o nich wiemy. Choć pierwszego dinozaura zidentyfikowano niecałe 200 lat temu, rozróżnia się już ponad 500 gatunków.
Dinozaury były niesamowicie różnorodne - od wielkości kurczaka po giganty z długimi szyjami, od potulnych roślinożerców po agresywne drapieżniki. Łączy je przede wszystkim tajemnica ich zagłady - wciąż nie wiemy, co spowodowało, że w mgnieniu oka zniknęły z naszej planety.
Dinozaury są wciąż w dużej mierze zagadką - fascynującą i pociągającą. Setki ludzi na świecie - paleontologów i amatorów - codziennie poświęca czas, by dowiedzieć się jak najwięcej o tych zwierzętach.
Mówiono nam, że wyginęły. Mówiono, że to zamierzchła historia. Przekonywano, że czasu nie da się cofnąć. Tymczasem, gdzieś pod Białymstokiem, prehistoria dzieje się na nowo…
D takiego świata przyjechaliśmy w, którym wcale nie rządzi człowiek. Stanęliśmy oko w oko z potęgą gadów, które przez wieki panowały nad przyrodą całej Kuli Ziemskiej. Zobaczyliśmy , jacy mali jesteśmy w obliczu natury. .
Była to solidna porcja wrażeń, doskonała zabawa, wspaniałe emocje, a przy tym dużo wiedzy o prehistorycznych gadach, przekazana przez miłego przewodnika.
Jurajski Park Dinozaurów w Jurowcach otwarty został w 2008 roku a więc stanowi on młodą atrakcję turystyczną Podlasia. Jest to atrakcja skierowana szczególnie do dzieci, które mogą się zapoznać nie tylko z wyglądem ale i również z historią dinozaurów.
Zza drzew wyłania się największy z tutejszych dinozaurów - diplodok, który ma 27m długości i 10 wysokości. Przy każdym z dinozaurów w Jurowcach organizatorzy postawili tabliczkę , która informowała nas o nazwie, wymiarach oraz okresie życia dinozaura. Ta baza wiedzy pozwoliła naszym pociechom dowiedzieć się więcej na ich temat.Do dinozaurów nie mogliśmy bezpośrednio podejść, ponieważ są one ustawione za barierkami. Dla tych, którym nie wystarczył sam widok i chcieli je dotknąć ustawiono jednego dinozaura do którego mogliśmy się nawet przytulić.
Dodatkowo przy wyjściu czekała na nas niespodzianka, paszcza tyranozaura w której mogliśmy zrobić sobie zdjęcie.
A potem zabawa, zabawa i zabawa.